Jeden z sobotnich poranków, sprawdzam prywatną pocztę i wśród wiadomości znajduję zatytułowaną w następujący sposób: „Komunikat ws. naruszenia ochrony danych osobowych” (więcej o takich komunikatach można znaleźć w sieci Internet) . W pierwszym momencie zrobiło mi się gorąco, bo tego się nie spodziewałem i może to być problem, w zależności od tego, który podmiot wysłał taką wiadomość (w domyśle jakimi danymi dysponował). Spojrzałem na nadawcę i trochę się uspokoiłem. Pierwsze pytanie, które sobie zadałem: „Kiedy korzystałem z tego serwisu?”. Na pewno dawno (po sprawdzeniu okazało się, że kilka lat temu), więc czytam już spokojnie całą wiadomość. Wiadomość można streścić w 5 punktach (więcej o takim zawiadomieniu można znaleźć na stronie UODO):
- co się stało? czyli opis sytuacji;
- co to może oznaczać? czyli konsekwencje. Przy tym punkcie postanowiłem, że sprawdzę jakie moje dane mają, zmienię hasło dostępu oraz wyślę prośbę o usunięcie konta.
- co zrobili i co planują zrobić? To, co przeczytałem wzbudziło mój niepokój ale mnie nie zaskoczyło, bo te elementy znam już z artykułów związanych z RODO (o kilku kwestiach pisałem też na blogu).
- co mogę zrobić po swojej stornie? Informacje odnosiły się bardziej do sugerowanych reakcji, gdy jednostka/osoba, która weszła w posiadanie moich danych, zaczęła je wykorzystywać. Utwierdziłem się w przekonaniu co do akcji, które chciałem podjąć. Dodatkowo zdecydowałem się na zarejestrowanie się w BIK, co wskazywał jeden z punktów.
- dodatkowe informacje. Można powiedzieć, że przyjąłem do wiadomości.
Wykonałem akcje:
- [grupa A na diagramie:] sprawdziłem jakie dane podałem – na szczęście nie podałem PESEL, serii dowodu osobistego oraz innych specyficznych danych. Dane były bardzo ograniczone (uff!) i błędnie sformatowane ze względu na wprowadzone zmiany w systemie.
- [grupa A na diagramie:] zmieniłem hasło. Nigdy nie zaszkodzi.
- [grupa A na diagramie:] wysłałem prośbę o usunięcie konta w serwisie ze wszystkimi danymi powiązanymi (bo takiej opcji nie ma w samym serwisie) – nie jest mi potrzebny dostęp do tego serwisu i nie mam żadnych aktywnych usług/transakcji/opcji. Konto zostało usunięte.
- [grupa B na diagramie:] zapoznałem się z informacjami na stronie BIK, a następnie zarejestrowałem się w serwisie.
Powyższy diagram prezentuje wykonane ścieżki postępowania. Rozpoczyna się od zdarzenia inicjującego opartego o komunikat (message event). Następnie przybliża ścieżkę weryfikacji danych, zmiany hasła, prośby o usunięcie konta, a następnie rejestracji w BIK.
Wskazany proces rejestracji w BIK (link znalazłem po przygotowaniu powyższego diagramu) jak widać ma dużo elementów mających na uwadze bezpieczeństwo danych oraz jednoznaczne potwierdzenie tożsamości. Samo potwierdzenie rejestracji jest wieloetapowe – trzeba zrobić przelew weryfikacyjny (na przykład korzystając z płatności online), dane przelewu muszą się zgadzać z wprowadzonymi danymi, trzeba wykonać kroki z wiadomości wysłanej na wskazany e-mail, po drodze dostajesz specjalny kod na wskazany numer telefonu i go podajesz podczas ustalania hasła, a potem trzeba zalogować się dodatkowo podając PESEL w formie maskowanej. Czułem, że podmiotowi zależy na ochronie moich danych przy równoczesnym zabezpieczeniu się przed nieuprawnionym dostępem do nich.
Po otrzymaniu takiej wiadomości, mamy jakieś opcje, aby upewnić się czy nasze dane nie zostały wykorzystane lub jak poznać, że zostały wykorzystane lub też co możemy zrobić, aby się ustrzec przed takim ryzykiem w przyszłości (wiadomość wskazywała takie opcje, można też znaleźć takie informacje w dedykowanych artykułach). Wiele zależy od rodzaju danych, które wpadły w niepowołane ręce. Im ich więcej lub/i bardziej detaliczne, to można powiedzieć, że ryzyko jakiś niechcianych zdarzeń, z perspektywy ich właściciela, rośnie.
Dobrze zawsze się zastanowić czy udostępniane dane (wprowadzane podczas rejestracji lub przy innej okazji) pasują do działań/operacji możliwych do wykonania w serwisie lub w danej funkcjonalności/procesie. Jeżeli na przykład w serwisie będzie tylko korzystać z publikacji wewnątrz serwisu, podawanie numeru PESEL czy dowodu osobistego nie wydaje się uzasadnione. Z kolei, gdy zamierzamy podejmować zobowiązania wymagające jednoznacznego potwierdzenia tożsamości, brak podania takich danych może uniemożliwić skorzystanie z takich usług online czy nawet stacjonarnie. O przykładzie nadmiarowych danych podczas zgłoszenia reklamacji pisałem w innym wpisie.