„W drodze”, „Zdezynfekowana”, „Czekam w punkcie” oraz „Odebrana” – takie cztery wiadomości (uogólnione na potrzeby wpisu) otrzymałem ostatnio od podmiotu pośredniczącego w dostawie produktu zamówionego w sklepie internetowym. Pierwszy komunikat pojawił się, gdy podmiot odebrał paczkę, drugi pojawił się, gdy paczka trafiła do sortowni (można to było sprawdzić śledząc paczkę), kolejny, gdy dotarła do wybranego punktu odbioru a ostatni oznaczał, że została odebrana. Dotychczas korzystałem kilkakrotnie z tego pośrednika i dopiero w okresie pandemii, pojawił się ten dodatkowy krok, związany z dezynfekcją (dokładnie ozonowaniem) przesyłki. Jest to krok, który wprowadziło wiele podmiotów. Jeden z nich (znalazłem taką informację w sieci Internet) uzasadnia tę zmianę, tym, że daje ona „możliwość zagwarantowania nadawcom i odbiorcom”, tego podmiotu, „maksymalnego poziomu bezpieczeństwa obsługiwanych przesyłek”.
Gdy czytałem takie informacje dotyczące różnych podmiotów zacząłem się zastanawiać w jaki sposób można scharakteryzować taki krok (ozonowanie/dezynfekcja przesyłki) w procesie dystrybucji paczki. Podnosi, zgodnie z powyższym cytatem, przede wszystkim bezpieczeństwo obsługi paczki – czym zainteresowany jest:
- odbiorca (klient) przesyłki, ponieważ może ją odebrać bez ryzyka kontaktu z wirusami (związanych z pandemią),
- osoby uczestniczące w procesie (pracownicy/personel), mogą spokojnie zająć się przesyłką na różnych etapach procesu, przekazać ją dalej,
- właściciel i interesariusze firmy (akcjonariusze) – jeżeli pracownicy są bezpieczni, nie generuje to potencjalnego kosztu przestoju, szukania dodatkowych osób, generowania opóźnień w dystrybucji czy też akcji dodatkowej dezynfekcji większych powierzchni; jest to także pewnie wynik optymalizacji kosztowej – gdzie pewnie ryzyko związane z obsługą zainfekowanej przesyłki i szacowany koszt likwidacji skutków był porównany z kosztem wprowadzenia takiego kroku i jego stosowania w procesie.
Element ten to także budowa wizerunku i jasny komunikat dla społeczeństwa, że realizujemy dodatkowe kroki, aby nasi Klienci oraz pracownicy czuli się bezpieczni. To także reagowanie na zmieniające się otoczenie, wymogi sytuacji oraz możliwość zapewnienia ciągłości działania.
Można powiedzieć, że taki dodatkowy krok w procesie tworzy „wartość„. W szczególności, że nie wiąże się z dodatkowymi kosztami, a potencjalne (teoretyczne) opóźnienie z tego tytułu wydaje się akceptowalne z perspektywy odbiorcy. Dla mnie osobiście tak.
Na diagramie graficznie oznaczyłem dla kogo wynika wartość z tytułu poszczególnych etapów procesu oraz pojawienia się tego nowego elementu w procesie. Zgodnie z wyjaśnieniem powyżej – krok jest „współdzielony” przez różne zainteresowane strony. Dodatkowo został dodany stan dot. przeprowadzenia komunikacji na „rynku” dla potencjalnych/zainteresowanych osób o wprowadzonej zmianie. Diagram przedstawiony został w postaci diagramu stanów (ang. state diagram), opierając się na stanach zakomunikowanych odbiorcy bezpośrednio – pominięte zostały stany wskazane w mechanizmie śledzenia przesyłki. Są to stany kluczowe dla przebiegu procesu, określające jego ramy zarówno z perspektywy dostawcy przesyłki, odbierającego ją od sklepu internetowego (sprzedający), jak i dla końcowego Klienta (kupujący), ponieważ szybko może się zorientować, na jakim etapie jest jego przesyłka i czy może udać się do punktu odbioru.
Dobrze jest zwrócić uwagę na takie inforamcje dotyczące podmiotów, z których korzystamy w okresie pandemii, ze szczególnym uwzględnieniem tego, czy podmiot wykonuje to bezpłatnie oraz na jakich warunkach i przy jakich ograniczeniach. Pozwoli nam to uniknąć na przykład sytuacji, gdy zostaniemy naciągnięci przez oszustów wykorzystujących taką sytuacją na rynku.
[…] jak i tych, które nie wnoszą wartości dla procesu (dla poszczególnych kroków można określić dla kogo są te kroki), czy można je pominąć czy może wartość, którą w noszą jest […]