Ostatnio robiłem zakupy w markecie budowlanym, wybrałem rzeczy a potem za nie zapłaciłem. Wychodząc ze sklepu moją uwagę zwróciła nowa rzecz w przejściu (wcześniej jej nie zauważyłem) – było to urządzenie wielkości biletomatu lub innego urządzenia tego typu. Zerknąłem na nazwę i zobaczyłem tylko słowo „fakturomat”. Poszedłem dalej, ale się zacząłem zastanawiać jak to działa. Już wcześniej zauważyłem, że na paragonie jest kod kreskowy, jednakże nie zdziwiło mnie to, ponieważ był już wcześniej i był wykorzystywany przy jakiejś loterii.
Klient w celu wygenerowania faktury mógłby zeskanować kod, wpisać dane oraz wydrukować ją. Zakładam, że z kodem kreskowym są związane szczegóły zakupionych produktów – nazwa, kod, % VAT, producent, cena, ilość i inne informacje niezbędne do umieszczenia na fakturze.
Kluczem do realizacji procesu byłby paragon, który łączy w sobie w sumie dwa procesy: proces zakupowy oraz proces przygotowania faktury. W wielu sklepach, chcąc otrzymać fakturę wstrzymujemy kolejkę lub musimy pójść do punktu informacji i tam pozyskać fakturę. Bez zastosowania fakturomatu, angażowany jest pracownik i ewentualny literówki na fakturze muszą zostać poprawione po przekazaniu uwag przez Klienta. W fakturomacie, to klient kontroluje poprawność danych podczas ich wprowadzania i potwierdza ich poprawność (tak zakładam). Myślę, że jest to przydatne narzędzie, choć w sieci można znaleźć ostrzeżenia i wskazówki odnośnie wykorzystania tego narzędzia (warto się z nimi zapoznać).
Powyższy komentarz jest jedynie moim przypuszczeniem, ponieważ nie korzystałem z tego narzędzia. Trudno mi powiedzieć, czy proces jest całkowicie samodzielny, czy może jednak na koniec potrzebna jest jakaś interakcja z obsługą. Nie wiem także, czy paragon jest wykorzystywany i w jaki sposób są uzupełniane dane. Może być też tak, że trzeba zgłosić tę potrzebę w momencie płacenia za produkty.