Ostatnio trafiłem na stronę Lulu.com, która pozwala (informacja ze strony) na publikowanie przez autorów z całego świata książek i oferowanie ich do sprzedaży. Autor nie musi szukać wydawnictwa, które zrealizuje jego publikację. Rejestruje się na stronie, zamieszcza materiał w odpowiedniej kategorii i czeka aż jeden z „czytelników” zamówi jego książkę. Platforma łączy autorów z czytelnikami. Czytelnik szuka publikacji, którymi jest zainteresowany a każdego dnia w serwisie może się pojawić nowy autor z nową publikacją w danej tematyce.
Model ten, nazywany modelem Długiego ogona, zakłada (definicja na podstawie książki Business Model Generation, którą polecam), że dostarczamy mniejsze ilości (pojedyncze publikacje poszczególnych autorów) większej liczby usług (publikacje autorów z całego świata). Można powiedzieć, że pojedyncze publikacje są niszowe i tylko pewna część z nich się sprzeda (trafi do druku).
Na platformie łączą się 2 procesy, inicjowane przez dwóch różnych uczestników – autora i czytelnika. Pierwszy z nich to dostarczenie publikacji przez autora, a drugi, już wielokrotnie przeze mnie prezentowany proces zakupowy. W przypadku autora, załóżmy, że nowego, proces w uproszczeniu może odbywać się wg schematu, przygotuj publikację, zarejestruj się, opublikuj, co prezentuje powyższy diagram.
Zakładając, że w serwisie pojawia się nowy czytelnik, proces przebiegać może zgodnie ze schematem – wybór książki, rejestracja opłata, realizacja – szczegóły na przykładzie zakupów w internecie np. w czerwonym procesie, który opublikowałem jakiś czas temu). Dla procesu na takiej platformie istotne są kroki – „Wybór rodzaju dostawy” i odpowiadająca mu „Realizacja zamówienia”.
Na danej platformie są realizowane różne procesy przez wielu uczestników. W zależności od modelu działania platformy, procesy mogą być niezależne albo tworzyć jeden powiązany ciąg. Innym rozwiązaniem, nie działający już mechanizm Lego Factory, gdzie zamówienie i pomysł na produkt, pochodził od jednej strony – Klienta (projekt klocków i ich zamówienie), a realizacja odbywała się jako wynik procesu.
[…] trochę od innej strony… « Model długi ogon a procesy […]
[…] uwagi do nowego serwisu. Za każdym razem, gdy je słyszę mam nieodparte wrażenie, że słucham o modelu długiego ogona, o którym pisałem ostatnio. W modelu dostawca oferuje produkt/usługę a inni tego szukają lub […]
[…] ten trochę przypomina model długiego ogona, w którym z jednej strony mamy reklamodawców przystępujących do sieci afiliacyjnej, a z drugiej […]