Po opublikowaniu ostatniego wpisu, wyszła ciekawa kwestia. Autor cytowanego artykułu wskazał w komentarzu, że opublikowana treść powstała bez jego wiedzy i akceptacji, na bazie artykułu o tematyce zwinnego modelowania sprzed 4 lat, który zawiera wspomniane przeze mnie elementy. W szczególności zawiera element udziału interesariuszy projektów w poszczególnych etapach modelowania zwinnego a nie tylko na końcu.
Kwestia publikacji artykułów, przemyśleń, analiz bez akceptacji i autoryzacji w innych serwisach, często w zmienionej formie, jest zjawiskiem myślę dość częstym w Internecie. Kilka lat temu, kolega powiedział mi, że czytał mój artykuł na pewnej stronie. Moje zdziwienie było duże, ponieważ nie znałem nawet wspomnianego serwisu. Nie wiedziałem, że został tam opublikowany, wręcz skopiowany z innego serwisu, z drobnymi różnicami w nagłówku i stopce. Skontaktowałem się z redaktorem tego innego serwisu, i okazało się, że nikt o niego nie prosił. Ostatecznie artykuł w nieakceptowanym miejscu zniknął.
Tak sięzastanawiam, że, aby być zgodnym z obowiązującymi zasadami, serwisy te powinny postąpić inaczej. Po pierwsze spytać o możliwość publikacji, a po drugie uzyskać autoryzację określonej treści artukułu. W obydwu przypadkach jednak kroki te nie wystąpiły. Ciekawe w ilu przypadkach zapełnianie treścią stron odbywa się w taki sposób, z nadzieją, że autor nie trafi na strony i na przykład nie poprosi o usunięcie lub opłatę za opublikowaną treść.
Na powyższym diagramie (w BPMN) spróbowałem przedstawić kroki takiego procesu. Kilkakrotnie miałem już telefon lub zapytanie mailowe o zgodę na wykorzystanie artykułu zgodnie z taką procedurą.