Dziś znowu będzie o zakupach. Temat jak najbardziej bliski każdemu. Poszedłem na zakupy z myślą zakupu letniej części garderoby. Pierwszy, drugi, trzeci sklep… Patrzę na rozmiarówkę 32, 33, 34, 36, 38 itd. i się zastanawiam co oznacza? Przymierzam różne rozmiary w różnych sklepach i doświadczenia różne, żadnej logiki – za ciasne, za krótkie, za szerokie. A na samych spodniach żadnej informacji co dokładnie oznacza rozmiar, że typ jest regular, czy slim, jaka jest nogawka, jaki stan. O cenach już nie wspomnę.
Wchodzę do ostatniego sklepu, po drodze myśląc, nie mogłoby być tak jak z pozostałymi spodniami – szerokość/długość i informacjo stanie, nogawkach itp., i tu niespodzianka. Jako jedyny sklep, na spodniach podawał rozmiary w standardowej formie. Niby jest jakiś standard rozmiarówki, ale… Ile czasu zaoszczędziłbym trafiając bezpośrednio do tego sklepu lub/i każde ze spodni było oznaczone w podobny sposób? Czy tak trudno zamieścić jakąś informację na półce albo informację o długości np. nogawek (np. jest taka sama na osoby o wzroście)? Albo trzymać się tego samego rozmiaru, przy danym numerku? W jednym sklepie spodnie rozmiaru np. 34 miały inne „rzeczywiste” wymiary.
Poszukałem informacji w Internecie i znalazłem pewne wytyczne, co może oznaczać, ale nie były to jedyne wytyczne. Czyli może muszę najpierw sprawdzić w Internecie, a potem pójść do zwykłego sklepu? A może to jest sposób na „nowoczesne zakupy” (diagram w BPMN) ? 1) Znajdź rzecz, 2) Sprawdź producenta. 3) Wyjmij komórkę i uruchom wyszukiwarkę. 4) Wyszukaj rozmiarówkę tego producenta 5) sprawdź wymiary i 6) zadecyduj co z towarem w ręce.
Wszyscy szczęśliwi, sklep, producenci sprzętu elektronicznego orazs sieci komórkowej. Wiem, pierwsza myśl, to, że przesadziłem. Można zawiesić w sklepie rozmiarówkę, np. w przymierzalni lub na półce, co nie oznacza wcale, że byłaby poprawna, jak w przykładzie z ceną, o którym kiedyś pisałem. A co w sytuacji, gdy jest kolejka? Można spytać obsługę, ale można usłyszeć, że rozmiar jest standardowy. Może być także niedostępna. A co o tym myślą czytelnicy? Ja ostatecznie nic nie kupiłem.