Pozostańmy jeszcze przy klimacie zakupowym. W poprzednich newsach skupiałem się na realizacji zakupów jak na procesie, potem wskazywałem skutki wzrostu ceny czy niedostępności danego produktu. Tworzenie listy zakupów, określanie sklepów, potencjalnej drogi do przebycia, umiejscowienie jej w czasie i przestrzeni odbywa się jakby równocześnie, dynamicznie, w sposób, trzeba przyznać, który trudno ubrać w ramy. Próbowałem to w najprostszy sposób uporządkować. Można jednak na to spojrzeć inaczej. Patrzyłem na umysł jak białą skrzynkę (ang. white box) – próbowałem przedstawić jej procesy.
Potraktujmy umysł jak tzw. czarną skrzynkę (ang. black box). Musimy wykonać listę zakupów, zleconą przez kogoś innego lub po prostu stworzoną stopniową. Bierzemy ją pod obróbkę i czarna skrzynka proponuje. Można powiedzieć, że tworzymy zapytanie o pewnym formacie: „Podaj mi trasę po sklepach dla zdefiniowanego koszyka zakupów”. Czy nie przypomina to zapytania do bazy danych bądź systemu analizy danych?
„SELECT DISTINCT [ELEMENTY TRASY] FROM [BAZA INFORMACJI] WHERE [PRODUKTY] IN [ZDEFINIOWANA LISTA] ORDER BY [IDENTYFIKATOR POZYCJI] ASC
Do czego zmierzam? Po pierwsze, do generacji języków programowania. Podany przykład jest uproszczonym stwierdzeniem dla języków tzw. 4 generacji (4GL). Takie zapytanie jest przepisywana na kolejne poziomy z generacji języków programowania, aż schodzimy do poziomu właściwego dla języka maszynowego, wykonywania pojedynczych operacji. Pewnie specjaliści od budowy mózgu powiedzieliby, że na najniższym poziomie w mózgu też można mówić o pseudo „języku maszynowym”. Wszystko to odbywa się w czarnej skrzynce, a odbiorca nie musi znać szczegółów. Tak jak my nie wiemy, co się dzieje w mózgu, gdy myślimy.
Równocześnie, przytoczone przykłady obrazują dwa sposoby reprezentacji procesów biznesowych, odbywające się w interakcji między 2 podmiotami/aktorami. Pierwszy operacje białej skrzynki, ten drugi czarnej skrzynki.